piątek, 22 lutego 2013

Paznokcie: I want to dance!

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, ale od drugiego już tak ;) Lakier kupiłam jeszcze w zeszłym roku na wesele, pomalowałam nim wtedy paznokcie był ok, ale później zapomniana buteleczka przeleżała w kuferku kilka kolejnych miesięcy. Jednak kilka dni temu odkryłam go na nowo i chyba staliśmy się zgraną parą, na paznokciach wygląda bardzo fajnie, zresztą nie ma co się rozpisywać zobaczcie same...


I wan't to dance! to ciemny róż. Lakier jest świetnie napigmentowany, jedna warstwa pokrywa paznokcie intensywnym kolorem bez prześwitów, ja dałam dwie bo po prostu tak lubię. Trwałość również jest zadowalająca, a jednocześnie standardowa w przypadku moich paznokci- 4 dni (później ściera się z końcówek paznokci). Lakier ma piękny, intensywny połysk.


Kosztuje w zależności od drogerii ok. 10zł. Jedyne nad czym ubolewam jest to, że ciężko jest dostać kosmetyki Virtual. Ja znalazłam lakiery w małej drogerii w mojej miejscowości (ale oferta jest dosyć "okrojona"), jednak z racji że swoją jakością często prześcigają droższe produkty, chętnie widziałabym je w popularnych drogeriach. 
Jak u Was jest z ich dostępnością?


Jak Wam się podoba? Lubicie lakiery Virtual?

czwartek, 21 lutego 2013

400!

Ale miałam dziś niespodziankę! Wchodzę na bloga, a moim oczom ukazał się taki fantastyczny widok


Dziękuję Wam wszystkim i każdej z osobna. 
Fajnie że ze mną jesteście, to bardzo mobilizuje i daje energię do działania.

Ściskam,
Kasia

niedziela, 17 lutego 2013

Gdy tradycyjne antyperspiranty zawodzą. Ziaja Bloker vs. Etiaxil

Dziś recenzja porównawcza dwóch popularnych antyperspirantów o działaniu blokującym wydzielanie potu. Pocenie się jest naturalną reakcją organizmu, jednak kiedy nie radzą sobie z nim tradycyjne antyperspiranty warto sięgnąć po tzw. blokery. Blokery są niezwykle pomocne szczególnie w okresie wiosenno- letnim, kiedy wydzielamy więcej potu, a chcemy uniknąć nieestetycznych plam na bluzeczkach i cieszyć się uczuciem pożądanej i komfortowej suchości pod pachami.  


Pierwszy raz regulatorami pocenia zetknęłam się jakieś trzy lata temu, kiedy tradycyjne antyperspiranty zaczęły zawodzić, zaczęłam poszukiwać preparatu który rzeczywiście da mi całkowitą ochronę. Drogeryjne antyperspiranty w kulce tylko ładnie pachniały, a te w sprayu zaraz po rozpyleniu powodowały u mnie duszności, a mokre plamy od potu ciągle powodowały ogromny dyskomfort, więc zaczęłam rozglądać się za czymś silniejszym. 
Etiaxil pierwszy raz podpatrzyłam u mojej mamy (ona zadowolona z jego działania, używa go do dziś), obecnie używam Blokera z Ziaji i uważam, że każdy z nich jest skuteczny, jednak przy wyborze należy ustalić w jakim stopniu pocenie się jest dla nas kłopotliwe, a może nawet uciążliwe.


Jak stosować regulatory pocenia?
  •  2-3 razy w tygodniu
  • na noc (przed snem) na oczyszczoną i dokładnie osuszoną skórę pod pachami
  • nigdy na podrażniony naskórek np. po depilacji (istnieje ryzyko wystąpienia podrażnienia objawiającego się czerwonymi piekącymi i swędzącymi plamami w miejscu zastosowania preparatu
  • gdy pocenie się unormuje można stosować 1-2 razy w tygodniu

Etiaxil był moim pierwszym blokerem. Wybrałam wersję dla skóry normalnej (występuje również w wersji dla skóry wrażliwej- z niebieskim kwadratem). Cena na pierwszy rzut oka może wydawać się dosyć wysoka, ponieważ (w zależności od apteki) cena waha się w granicach 40-50zł za 12,5ml.


Jak na mnie zadziałał Etiaxil?
  • stosowany systematycznie zablokował wydzielanie potu, jest suchutko
  • suche pachy to nie tylko komfort fizyczne, ale również psychiczny
  • pierwsze opakowanie przy stosowaniu trzy razy w tygodniu wystarczyło na pół roku, ale drugie opakowanie (kiedy proces pocenia unormował się) przy stosowaniu 1-2 razy w tygodniu służyło mi przez cały rok
  • trzeba pamiętać, aby przed zastosowaniem skóra pod pachami była zupełnie sucha, ja raz nałożyłam przez nieuwagę preparat zaraz po kąpieli, kiedy skóra była jeszcze lekko wilgotna i nabawiłam się paskudnego podrażnienia. Skóra już po chwili od zastosowania mocno się zaczerwieniła i zaczęła potwornie swędzieć. Natychmiast go zmyłam, ale podrażnienie ustąpiło dopiero po 3 dniach, później w obawie przed powtórką zrobiłam sobie tydzień przerwy, ale po kolejnym zastosowaniu wszystko było ok. Miałam nauczkę i dziś zawsze sprawdzam czy skóra jest zupełnie sucha.
  • nie robi plam na materiałach 
  • bezzapachowy 
  • wystarczy pamiętać tylko wieczorem, rano nie ma potrzeby ponownego stosowania
  • jeżeli przy pierwszym zastosowaniu skóra lekko piecze można podsuszyć nieco pachy powietrzem z suszarki- sprawdzone, pomaga 
Na Ziaję na początku skusiłam się tylko ze względu na atrakcyjną cenę. Na początku był pewien problem z jej zdobyciem, ale znalazłam ją w jednej z aptek w mojej miejscowości za 7zł (60ml).
 

 Jak na mnie zadziałał Bloker z Ziaji?
  • ograniczył pocenie jednak oczekiwanie na efekt było dłuższe niż w przypadku Etiaxilu, a i sam efekt utrzymywał się krócej
  • łagodniejszy dla skóry
  • duża pojemność i niska cena
  • mało przyjemny zapach
  • nie robi plam 
  • długo pozostaje wilgotny, trzeba dać mu chwilę czasu aby się wchłonął i w tym czasie nie zakładać nic z rękawkiem
  • bardzo wydajny- mega pojemność
  • może wylewać się z opakowania (tylko podczas transportu gdy opakowanie jest pełne)
  • również nie radzę używać na podrażnioną skórę, bo mimo iż delikatniejszy od poprzednika potrafi nieźle podrażnić
  • czasem po dłuższym stosowaniu mam wrażenie, że jego dziłanie słabnie, ale wtedy robię tygodniową przerwę, a gdy do niego wracam działa tak jak powinien
Dlaczego po dwóch latach zrezygnowałam z blokera Etiaxil? Powód jest bardzo prosty, to oczywiście cena. Ziaja Bloker działa na mnie tak samo dobrze jak Etiaxil, więc po co przepłacać?! Za cenę ok. 8zł otrzymuję preparat o niemal 5 razy większej pojemności. Zauważyłam, że dają podobne rezultaty przy regularnym stosowaniu, jednak w przypadku Etiaxilu dzieje się to nieco szybciej, a efekt utrzymuje się dłużej. Etiaxil mogę użyć raz w tygodniu Ziaji muszę już dwa, ale dla mnie nie jest to żaden problem i póki Ziaja daje u mnie pożądany efekt, chętnie po nią sięgam


Reasumując jeśli chcesz sprawdzić jak zadziała na ciebie regulator pocenia zacznij od prostszego, czyli od Ziaji, nie wydasz dużo pieniędzy, a możesz zyskać komfort suchych pach w każdej sytuacji.

Używacie blokerów? Jakie są wasze odczucia?
_______________________________________
Zapraszam na facebooka :) i do zakładki wyprzedaż.

środa, 13 lutego 2013

Kolorowe zużycia

Na moim blogu tzw. projektów denko ze świecą szukać. Nie potrafię się zmobilizować szczególnie w kwestii systematycznego zużywania kosmetyków kolorowych, ale ostatnio ze względu na mój bardzo ambitny plan oszczędzania, postanowiłam zużyć kosmetyki do makijażu. Jak możecie zauważyć to mała garstka, ale same dobrze wiecie, że kolorówka nie zużywa się przecież tak szybko ;)

Tak się złożyło, że każdy z poniższych kosmetyków spisywał się u mnie bardzo fajnie. Pokrótce opiszę każdy z osobna poniżej.
1. Tusz do rzęs Maybelline Colossal Volum' Express- odkąd pamiętam mój KWC wśród tuszy do rzęs, teraz dzieli to miano razem z tuszem z L'Oreala, ale nadal jest niezawodny i ma przyzwoitą cenę. Bardzo dobrze rozdziela, wydłuża, widocznie pogrubia rzęsy i nadaje im kolor intensywnej czerni- za to właśnie go lubię.

2. Eyeliner Essence- żelowy liner do kresek w kolorze smolistej czerni. Idealna konsystencja umożliwiająca wykonanie różnego rodzaju kresek, łatwo się rozprowadza. Jest bardzo trwały, nie odbija się na powiece, ani nie blaknie w ciągu dnia. Jest bardzo wydajny, jednego słoiczka używałam przez rok. Kosztuje w granicach 13zł- wart swojej ceny, ja kolejny słoiczek kupię na pewno.

3. Korektor pod oczy Bell Multi Mineral- nie zachwycił, korektorowy przecietniaczek. Pełna recenzję znajdziecie tu.

4. Podkład Catrice Photo Finish- to już chyba moja trzecia buteleczka, ponieważ podkład Catrice jest moim ulubionym. Świetnie sprawdza się w okresie jesienno-zimowym i wczesnowiosennym także, na lato może być nieco za ciężki. Dobrze kryje, odcień Sand Beige idealnie pasuje do mojej jasnej karnacji, nie odcina się. Delikatnie matuje, cera ma zdrowy promienny wygląd. Jeszcze długo będę mu wierna. Cena również bardzo przyjemna dla portfela bo ok. 30zł. 

5. Podkład w żelu Rimmel Match Perfection- bardzo fajny, lekki podkład idealny na ciepłe miesiące. Na lato wrócę do niego z wielką chęcią. Pełną recenzję produktu znajdziesz tu.

wtorek, 12 lutego 2013

Firmoowe okulary mam i ja...

Po długich namysłach i dziesiątkach maili wymienionych z wielu znanym Antonio z Firmoo zdecydowałam się zostać "okularnicą". Wprawdzie okulary mam już od ponad miesiąca, ale dopiero niedługo będziecie mogły dowiedzieć się co o nich sądzę. Wybrałam stylowe "zerówki" i chyba miałam nosa co do kolorystyki, ponieważ połączenie czerni z bielą będzie szalenie modne wiosną. 

Co o nich sądzicie?
Więcej zdjęć już wkrótce.



LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...